Przejdź do głównej zawartości

Synoptis Pharma | Włosy Plus Solutions, odżywka regenerująca do włosów suchych i zniszczonych

Witajcie w ten chłodny, jesienny wieczór. Dawno już nie było u mnie żadnych recenzji kosmetycznych, a kosmetyków "zdenkowanych", czekających na pojawienie się na blogu przybywa z każdym miesiącem ;) Całe szczęście, że jeszcze przed moim wyjazdem z Polski zrobiłam potrzebne zdjęcia i teraz mogę już tylko zasiąść i pisać. Tym razem biorę pod lupę odżywkę regenerującą do włosów suchych i zniszczonych z serii Włosy Plus Solutions.

Pierwsze wrażenie:
Jak widać na zdjęciu, odżywka znajduje się w białej, plastikowej butelce o pojemności 200ml zamykanej na klips. Pierwsze, co rzuca się w oczy to skromna szata graficzna. Z przodu butelki producent zamieścił tylko podstawową informację o przeznaczeniu odżywki i jej najważniejszych składnikach, natomiast z tyłu dodano informacje o zastosowaniu, spodziewanym efekcie, działaniu, sposobie użycia oraz standardowe formułki ostrzegające przed alergią czy też informacje o produkcji, słowem wszystko to, co musi się znaleźć na opakowaniu. Ale jak to, nie ma pełnego składu? Oczywiście, że jest. Znajduje się on na kartoniku, w który zapakowana jest butelka. Trochę to mało eko, ale nie narzekajmy ;) Zwłaszcza, że oprócz pełnego składu producent zamieścił dodatkowe informacje zachęcające do wypróbowania produktu.
Sama odżywka natomiast ma delikatny, żółtawy kolor, zapach kosmetyczny, nie sztuczny ani ziołowy, ale zbliżony do aptecznego. A przynajmniej mi tak się kojarzy ;) W każdym razie nie drażni ani też się nie nudzi. Konsystencja kremowa.
Co obiecuje producent?
WŁOSY PLUS Solutions to linia specjalistycznych kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji włosów i skóry głowy. W jej skład wchodzą produkty uwzględniające najczęściej występujące problemy skóry głowy oraz pomagające zachować zdrowy i świeży wygląd włosów. 
Taką właśnie informację możemy wyczytać z opakowania. 


Kolejnym wabikiem jest rzucający się w oczy wykres pokazujący skuteczność działania odżywki wykonany w oparciu o badania na 25cio osobowej grupie osób testujących ten produkt przez 3 tygodnie. Nie da się zaprzeczyć, słupki robią wrażenie ;)


Skład:


Jak odżywka sprawdziła się u mnie?
Zachęcona niezbyt licznymi, aczkolwiek niesamowicie pozytywnymi recenzjami, postanowiłam przetestować odżywkę. Ciągle jednak zastanawiał mnie fakt, że produkt, dla mnie w każdym razie nieznany i niewidziany w drogeriach/sklepach/aptekach, może mieć tak fantastyczne działanie. W moim rozumieniu fantastyczne działanie=pozytywne opinie=wszędobylskość i wysoka cena. A tutaj tych dwóch ostatnich zabrakło. No dobra, przetestujmy to cudo - pomyślałam i zamówiłam odżywkę w internetowej aptece. Tak jak zwykle, po umyciu włosów nałożyłam na nie odżywkę od ucha w dół, po czym zgodnie z instrukcją zostawiłam ją na ok. 3 minuty. Już przy spłukiwaniu mogłam poczuć jak przyjemnie śliskie były włosy. Po wysuszeniu (a o ile dobrze kojarzę przy pierwszym użyciu odżywki musiałam wyjątkowo skorzystać z suszarki, co może i było szybkim sposobem na suchą czuprynę, ale także na ostające we wszystkie kierunki kłaki), moje włosy były niesamowicie gładkie i wspaniale nawilżone. Naprawdę, nie pamiętam kiedy prezentowały się tak dobrze jak po użyciu tego cudeńka! Wyciskałam ją do ostatniej kropelki i z żalem musiałam wyrzucić puste opakowanie. Z pewnością jednak nabędę więcej jak wpadnę do Polski!

Podsumowanie:
Opakowanie: 3,5/5 (punkty odejmuję za 1. brak możliwości postawienia butelki dnem do góry, co zawsze ułatwia korzystanie kiedy produkt się kończy 2. brak transparentności butelki, w związku z czym nie widać ile produktu jeszcze zostało i czy trzeba już pędzić do sklepu po nowe opakowanie ;)
Zapach: 5/5
Konsystencja: 5/5
Wydajność: 4/5
Działanie: 5/5
Dostępność: 2/5 
Cena: ok. 10zł/200ml

A Wy, znacie tę odżywkę, co o niej myślicie? A może wiecie, gdzie można dostać ją stacjonarnie? 

Pozdrawiam serdecznie i do następnego postu,
A jeżeli chcecie na bieżąco dowiadywać się o moich poczynaniach, zapraszam na mój:
oraz

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak zaplanować życie?

Znowu piszę późnym wieczorem, ale obiecałam sobie, że będę tu codziennie. To jestem. Dzień był całkiem miły, skończył się mój Weekend Nicnierobienia, więc odetchnęłam z ulgą (sic!) i trochę posprzątałam, skróciłam spodnie (tak. sama. ręcznie.), zrobiłam lekcję z uczniem i trochę poplanowałam przyszłość bliższą i dalszą. Z przyszłości bliższej, aczkolwiek mocno związanej z przyszłością dalszą, czeka mnie rekrutacja na studia drugiego stopnia. Co, gdzie, jak -  w tej kwestii więcej zdradzę dopiero za jakiś czas. Natomiast jeżeli chodzi o przyszłość "bliską-najbliższą", planowanie znacznie uprzyjemniła paczuszka z północy :) Dawno temu zamawiałam darmowe broszurki turystyczne na jednej stronie. Niestety, strona zmieniła nieco swój profil i już nie ma wysyłki broszurek. Na szczęście nie jestem typem, który łatwo się poddaje i postanowiłam pociągnąć za odpowiednie sznureczki. Tym sposobem dotarłam do redakcji jednej strony turystycznej traktującej o Finlandii, gdzie - mimo, że no

I moja kariera aktorska legła w gruzach

A zapowiadało się tak dobrze... Przypadkiem trafiłam na ogłoszenie, że w okolicy będzie kręcony film i ekipa poszukuje statystów. Wymagany wiek się zgadzał, więc wczoraj z nudów stwierdziłam - a co mi tam, nie mam nic do stracenia, wyślę im swoje zdjęcia i najwyżej ktoś się pośmieje. Chciałabym zobaczyć swoją minę, kiedy dziś po południu sprawdziłam maila i zobaczyłam odpowiedź. Ba, ZAPROSZENIE na plan filmowy. I co? I muszę zrezygnować, bo zdjęcia będą realizowane w piątek od wieczora do wczesnych godzin porannych w sobotę. A akurat w tę sobotę moja przyjaciółka ma ślub i nie może mnie tam zabraknąć. Masz Ci los, a już czułam pod stopami czerwone dywany Hollywood :( A tak serio, trochę szkoda, bo zawsze mnie ciekawiło powstawanie tego typu produkcji. Może kiedyś jeszcze będzie szansa, teraz wracam do moich książek i fińskiego :)

Hawajskie mydełko

Tak, tak, zamierzałam pisać tu codziennie, jednak nie przewidziałam problemów z internetem. Zresztą, problemy z internetem mają to do siebie, że nie sposób ich przewidzieć - weźmy na przykład taką sytuację; Spokojne, ciepłe popołudnie. Do domu przyjechał mój Brat z kumplem opowiedzieć o ich podróży na Hawaje, z której dzień wcześniej wrócili. Pokazują zdjęcia, Brat jeszcze chciał skorzystać na swoim laptopie z internetu, więc podałam mu hasło do sieci, wszystko pięknie i cudownie. Kilka godzin później pojechali, ja zrobiłam sobie lekką kolację i zasiadłam przed komputerem, żeby przejrzeć fora, zrobić trening i szybko biec pod prysznic, bo ze Skarbem byliśmy umówieni na Skype. A tu cios w samo serce - nie można ustanowić połączenia. Połączenie niezaufane. Sprawdź datę i godzinę w celach bezpieczeństwa. JA NIEZAUFANA?! Komunikat kazał czekać kilka godzin. Poczekałam dwie. Dwie to przecież parę godzin, a od pary niedaleko do kilku. Zadzwoniłam do operatora, miły pan obiecał szyb